God of War: Directed by Cory Barlog. With Christopher Judge, Sunny Suljic, Jeremy Davies, Danielle Bisutti. After wiping out the gods of Mount Olympus, Kratos moves on to the frigid lands of Scandinavia, where he and his son must embark on an odyssey across a dangerous world of gods and monsters. Cu: Tomasz Kot, Szymon Piotr Warszawski, Rafal Zawierucha, Piotr Glowacki, Magdalena Czerwinska, Artur Dziurman Gen film: Biografic , Dramă Un film despre viața prof. Zbigniew Religa, care a realizat primul transplant de cord în Polonia anilor '80. Ares is the Greek god of war and courage, but his sister Athena shares a similar title as the Goddess of war and wisdom. They are two sides of the same coin. Ares is the chaos and destruction of war, found in the middle of the rage and pain of fighting. But Athena is strategic and calm; she is the general, guiding the battle and waging the tide More Fandoms. Fantasy. God of War III is the fifth installment in the God of War series, released on March 16, 2010 for the PlayStation 3, and a remastered version on July 14, 2015 for the PlayStation 4. It is the seventh chapter in the series chronologically, after God of War: Ascension, God of War: Chains of Before you drop down, grab Spoils of War artifact 2. Follow the tunnel you opened into the room at the end. Cross to the far side of the room and use the wheel to spin the root nodes around. Spin The realm of Niflheim is an optional realm in God of War that can only be accessed after you gain the 4 Niflheim Language Ciphers.Once they are collected, you can travel to the realm. The realm is NNer. Sony Interactive Entertainment Polska poinformowało, że Artur Dziurman wcieli się w rolę Kratosa w najnowszej odsłonie gry God of War na PlayStation 4 i PlayStation 4 Pro. Tytuł ten ukaże się w pełnej polskiej wersji językowej z aktorskim dubbingiem 20 kwietnia 2018 r. Odtwórca roli Kratosa to aktor o ogromnym doświadczeniu zarówno teatralnym, filmowym jak i dubbingowym. Jego niski, charakterystyczny głos doskonale pasuje do roli boga-wojownika, który stawia czoła siłom nadprzyrodzonym. Artur Dziurman jest absolwentem Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Był aktorem teatru Bagatela, a od 1989 r. związany jest z Narodowym Starym Teatrem w Krakowie. Kojarzony jest z licznymi rolami w polskich serialach telewizyjnych i filmach. Od 2002 r. Artur Dziurman zajmuje się również profesjonalnie dubbingiem, podkładał głos w takich filmach jak Strażnicy Galaktyki (Drax Niszczyciel) czy Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. I (Lucjusz Malfoy). Ma również doświadczenie z grami – w polskiej wersji Battlefield: Bad Company 2 wcielił się w rolę sierżanta. „Zawsze marzyłem, jeszcze jako młody człowiek a później już jako początkujący aktor, żeby zagrać bohatera w stylu herosa. Popatrzyłem na kilka ujęć z God of War i zobaczyłem rzeczywiście gladiatora, kogoś, kto spełnia to moje aktorskie marzenie. Kratos jest bogiem i to jest zupełnie niesamowite” – mówi Artur Dziurman. „Myślałem o jednej rzeczy pod względem aktorskim, bo bardzo intuicyjnie podchodzę do każdej roli, mianowicie, czy ten niezniszczalny bohater ma w sobie jakieś załamanie i po którymś dniu nagrań odkryłem w nim pewną wrażliwość, co mam nadzieję, będzie słyszalne też dla graczy” – dodał. Wywiad z aktorem wcielającym się w rolę Kratosa można obejrzeć na kanale PlayStation Polska EXTRA: Najnowsza część God of War opowiada historię Kratosa, który po zemszczeniu się na bogach Olimpu zamieszkał w pełnym niebezpieczeństw świecie nordyckich bóstw, gdzie próbuje wychować syna Atremisa i zmierzyć się ze swoim mrocznym dziedzictwem. Gra charakteryzować się będzie angażującą historią, widowiskowymi walkami oraz bogatym światem inspirowanym nordycką mitologią. Więcej informacji oGod of War znaleźć można na stronie: Sony Interactive Entertainment Europe Ltd – informacjeFirma Sony Interactive Entertainment Europe (SIEE), mająca siedzibę główną w Londynie, w Wielkiej Brytanii, jest odpowiedzialna za markę PlayStation® oraz grupę produktów i usług oferowanych w 109 regionach, dla których SIEE jest przedstawicielem firmy Sony Interactive Entertainment (SIE). Innowacyjne rozwiązania PlayStation są dostępne na rynku od chwili premiery oryginalnego systemu PlayStation, która miała miejsce w Japonii w 1994 roku. Rodzina produktów i usług PlayStation obejmuje PlayStation®4, PlayStation®VR, PlayStation®Vita, PlayStation®3, PlayStation™Store, PlayStation®Plus, PlayStation™Video, PlayStation™Music, PlayStation™Now oraz cenione gry PlayStation oferowane przez firmę SIE WorldwideStudios. Informacje prawnePlayStation oraz logo SIE w formie diamentu są zarejestrowanym znakiem towarowym firmy Sony Interactive Entertainment Inc. Wszelkie pozostałe znaki towarowe należą do ich właścicieli. Źródło: informacja prasowa , "Chcesz broni? Jesteśmy w bibliotece! Książki! Najlepsza broń na świecie! Ten pokój to największy arsenał jaki moglibyśmy mieć!" Stało się – na Padem o Ścianę pojawiła się pierwsza recenzja gry nie związana z Xboxem. Zawsze wychodziłem jednak z założenia, że jak tracić dziewictwo to z kimś tego wartym. Dlatego przed Wami recenzja najgłośniejszej tegorocznej gry na wyłączność z obozu niebieskich – God of War. Na wstępie wyznanie – nie jestem zbyt wielkim fanem (eufemistycznie mówiąc) Playstation. Odkąd gram na konsolach, to zawsze towarzyszył mi Xbox. Gdzieś tam oczywiście zagrałem w jakieś ich exy, ale wielkiej wagi do nich nie przyjmowałem. Mimo tego, trzeba być ignorantem, by nie wiedzieć co to God of War i jakie ma znaczenie dla konsoli Sony. Pierwsze cztery „duże” części jednak zupełnie mnie nie interesowały – nie jestem fanem gatunku slasherów. Jednak kiedy mój Xbox One X dostał nagłego paraliżu i musiał pojechać na dwa tygodnie do spa, a dobry ziomek zaproponował użyczenie PS4 Pro wraz z nowym God of War, nie mogłem nie skorzystać z okazji. Zwłaszcza, że docierały do mnie informację, że nowy God of War ze „starym” God of Warem, ma wspólnego tylko bohatera, a sama gra mocno skręciła w kierunku rpg-a. I tak pełen obaw, chwyciłem niewygodnego jak jasna cholera pada od PS4 i zanurzyłem się w świat nordyckiej mitologii. Jeśli świat God of War jest dla Was zupełnie obcy, to warto byście cokolwiek o nim wiedzieli, przed lekturą recenzji (będą spoilery z poprzednich części – jeśli planujecie je ograć, omińcie ten akapit). Bohaterem serii God of War jest Kratos – spartański wojownik, który zaprzedał (w zamian za ocalenie i zwycięstwo) na polu bitwy życie Aresowi, który wykorzystał go do swoich niecnych celów – siania postrachu, spustoszenie i śmierci wszędzie, gdzie tylko się pojawił. Ares przegiął jednak, gdy zesłał na Kratosa szał, w którym zabił nawet żonę i córkę. Za ten czyn Wyrocznia Sparty rzuciła na niego klątwę, w wyniku której ciało Kratosa zostało pokryte prochami jego rodziny. Wkurzony na Aresa zapisał się na 10-cio letnią służbę pozostałym bogom, a ostatecznie zawarł z nimi pakt – w zamian za wymazanie jego grzechów, zabije wkurzającego wszystkich Aresa. Kratos jednak nie zadowala się półśrodkami i przez całą trylogię wyrzyna w pień cały panteon greckich bogów – z Zeusem (który w między czasie okazuje się ojcem naszego bohatera) na czele. Jak się okazuje na początku nowego God of War po tym chwalebnym czynie Kratos w końcu osiągnął względny spokój – przeprowadził się na północ, znalazł sobie miłą Panią, spłodził z nią syna – Atreusa – i spokojnie mógłby sobie tam żyć. Poznajemy go jednak w smutnych okolicznościach – niemalże nad stosem pogrzebowym swojej kobiety, której ostatnim życzeniem było, by rozsypać jej prochy z najwyższego szczytu. Kratos bierze zatem syna pod pachę i udaję się w podróż, by spełnić ostatnie życzenie swoje żony. W świecie Kratosa nic nie może być jednak proste – nasz bohater staje się celem Tajemniczego Mężczyzny, który za życiową misję przyjął utrudnienie naszym bohaterom wykonanie zadania. Nie pomagają także inne mityczne nordyckie stwory, które stoją miedzy drużyną Kratosa, a jego celem. Przebijamy się zatem przez nordyckie krainy, siekając i zabijając wszystko co nam wpadnie pod ostrze, okazjonalnie robiąc przerwę na rozwiązanie jednej bądź drugiej zagadki. W God of War to jednak nie misja Kratosa jest na pierwszym planie, a jego relacje z Atreusem. . W ogóle obserwowanie zmiany relacji Atreus-Kratos daje mnóstwo satysfakcji. Z początku Kratos jest dla niego prawdziwym ciulem – bardziej szorstkim nauczycielem niż ojcem. Dopiero w później ich relacja staje się bardziej partnerska (z małym zgrzytem gdzieś w połowie gry, gdy chciało się samemu przetrzepać gówniarzowi skórę). Właśnie obserwowanie tej zmieniającej się relacji stanowi ogromną, jeśli nie największą wartość God of War. Kolejnym bardzo mocnym punktem God of War jest fabuła – czego nigdy nie spodziewałem się po grze akcji. Pod przykrywką prostej wyprawy na najwyższy szczyt, kryje się głęboka fabuła. Kratos wbrew pozorom jest bardzo głęboką postacią – za jego postawą wobec Atreusa kryją się wyrzuty sumienia, skrywane sekrety i (tak to odczułem) ojcowska obawa. Sama fabułą opowiedziana jest w genialny sposób – zupełnie nieinwazyjnie wchodzi do głowy w przerwach między kolejnymi lokacjami/potyczkami. I mimo, że szczątkowa znajomość mitologii nordyckiej (byłem świeżo po ograniu Hellblade, więc było mi jeszcze łatwiej) pozwala odgadnąć z grubsza kierunek w którym historia zmierza, to jednak potrafi zaskoczyć (zwłaszcza końcówka ryje beret). Trzeba przyznać, że chłopaki z Santa Monica Studio osiągnęli mistrzostwo w storytellingu i pozostaje się cieszyć, że jeden z dyrektorów tej firmy, odpowiedzialny za narrację, przeszedł niedawno do Microsoftowego The Inititive. Widać także, że God of War ma mocno przemyślaną fabułę i historia Kratosa i Atreusa zostanie pociągnięta dalej – można nawet mieć poczucie, że została urwana przed skończeniem wszystkich wątków. Projektując kampanię dla jednego gracza, twórcy osiągnęli rzadki efekt mocnego kibicowania bohaterom. Nie mogłem się oderwać od parcia dalej, kierowany wyłącznie tym, by chłopaki w końcu wypełnili swoją misję i mogli pójść na zasłużony odpoczynek. Przeżywałem razem z nimi porażki, piętrzące się przeszkody; cieszyłem się małymi zwycięstwami i czerpałem satysfakcję z tłuczenia każdego kto stanął mi na drodze. Zdecydowanie były to uczucia, których się nie spodziewałem siadając do tej gry. Wielkie brawa należą się też twórcom za prowadzenie rozgrywki – z początku dostajemy w łapę topór (o którym później), gra stawia przed nami zadanie i tyle – koniec. Żadnego znacznika, żadnego kompasu nic, null, nada. W ten sposób delikatnie twórcy wprowadzają nas w rozgrywkę, dbając by nic nas nie rozpraszało. Warto zaznaczyć, że pierwsze lokację są relatywnie małe, więc nie grozi nam zagubienie się. W trakcie rozgrywki szybko jednak dostajemy umiejętność korzystania z mapy, kompasu i paru innych przydatnych rzeczy. I wtedy wypływamy na szerokie wody (dosłownie) i cały Midgard stoi przed nami otworem. Kolejnym przykładem stopniowego wprowadzania gracza w rozgrywkę jest system szybkiej podróży – na początku wszędzie musimy gnać na piechotę, w pewnym momencie fabuły dostajemy możliwość powrotu do Centrum Świata z rozsianych po świecie Wrót. Dopiero po ok 40% wątku głównego dostajemy swobodę w szybkim przemierzaniu świata. Takie powolne wprowadzanie działa rewelacyjnie i pozwala w początkowych fragmentach gry skupić się na świecie i historii, zamiast latać jak kot z pęcherzem wykonując coraz to inne zadania poboczne. No właśnie – nie samym wątkiem głównym człowiek żyje 😉 W samym Midgardzie jest ok 20 zadań pobocznych. Część z nich jest dłuższa, część krótsza, ale jednego im nie można odmówić – zróżnicowania. Widać, że twórcy mocno poszli w jakość, a nie ilość. Zadania nigdy nie polegają na schemacie – „idź tam, przynieś mi 15 kwiatków i dwa wodorosty, a zrobię Ci pełną zbroję płytową”. Zwykle kryje się za nimi osobna historia – dzięki nim można jeszcze głębiej zanurzyć się w historię Midgardu – w czym mocno pomaga towarzyszący nam od ok 30% wątku głównego kolejny towarzysz Kratosa i Atreusa. Pierwsze jednak, co się rzuci w oczy tym co znają poprzednie części to kamera umiejscowiona tuż za plecami bohatera i brak ikonicznych Ostrzy Chaosu. Jak wyżej wspomniałem podstawowym wyposażeniem Kratosa jest topór Lewiatan. Topór ten, pomijając że świetnie sprawdza się jako broń na krótki dystans, ma też to do siebie, że rzucony, wraca do na żądanie do rąk właściciela. Sprawia, to, że podczas walki mamy więcej możliwości taktycznych. Możemy na przykład rzucić w jednego wroga toporem, na drugiego rzucić się z gołymi pięściami, po czym w odpowiednim momencie przywołać topór do siebie i kontynuować sieczkę. Podstawowych ataków mamy dwa – szybki i silny. Do tego dochodzi unik i blok tarczą. Mimo stosunkowo ubogiego wachlarza ruchów, dzięki odpowiednio rozwiniętym umiejętnością, można je łączyć w prawdziwy taniec śmierci. Jednocześnie każdy atak zapełnia pasek furii, po której możemy odpalić Spartański Szał, w którym Kratos staję się jeszcze większym kozakiem niż normalnie. Tłuczenie gołymi pięściami w tym trybie daje masę frajdy – niemalże czuć każdy cios. W walce dodatkowo mocno przydatny jest Atreus – nie jest on tylko milczącym towarzyszem, na którego trzeba non stop uważać i który plącze się pod nogami. Dzieciak wyposażony jest w łuk, z którego na zlecenie Kratosa może zasypywać przeciwników gradem strzał. Przydatne jest to zwłaszcza w walce z teleportującymi się wiedźmami, które trudno zaatakować toporem. Atreus rozwija się w miarę postępu gry, a wzrost jego umiejętności walki często są elementem rozmów z ojcem. Niech Was bowiem nie zmyli rodowód serii – God of War to rasowy RPG. Mamy tutaj pełne drzewko rozwoju postaci (co ciekawe możemy rozwijać zarówno Kratosa jak i Atreusa), możliwości dowolnego kompletowania elementów pancerza (a co za tym idzie wyglądu postaci), crafting i resztę elementów znanych z „normalnych” RPG-ów. Dodatkowo co i rusz napotykamy jednego z dwóch sympatycznych krasnoludów, służących tutaj za sklep/kowala. Możemy u nich kupić/wytworzyć praktycznie każdy element ekwipunku. Każdy z nich ma swoje statystyki i wpływa na ogólny poziom rozwoju Kratosa. Co ciekawe w God of War nie ma klasycznego rozwoju postaci poprzez wchodzenie na wyższe poziomu. Pomijając punkty umiejętności ładowane w drzewka, Kratosa definiuje także ogólny poziom, na który wpływa jakość posiadanego przez nas ekwipunku. Właściwie, od tego żeby uznać God of War za pełnoprawnego RPG brakuje tylko opcji dialogowych. Graficznie God of War zapiera dech w piersiach – grałem na PS4 Pro (ale TV FHD) i nawet w takim zestawie grafika prezentowała się rewelacyjnie – do tego stopnia, że na zbliżeniach można było niemalże policzyć włosy na brodzie Kratosa. Pięknie prezentują się także tła, na które można patrzeć godzinami. Jest to zdecydowanie jedna z ładniejszych i lepiej technicznie zrobionych gier obecnej generacji – przez całą grę nie zauważyłem ani jednego spadku animacji. Absolutny majstersztyk. Złego słowa nie można także powiedzieć o ścieżce dźwiękowej i voice actingu – aktorzy dobrani są rewelacyjnie, a sam aktor odgrywający Kratosa dobrany jest świetnie – brzmi odpowiednio badassowo. I tutaj mała dygresja – zacząłem grać z polskim dubbingiem, ale szybko przełączyłem na oryginalną ścieżkę dźwiękową (swoją drogą ogromne propsy dla SCEP za umożliwienie takiej zmiany). Nie żeby polski aktor (Artur Dziurman) był wybitnie słaby – po prostu oryginalny pasował mi bardziej. Także i Wam polecam sprawdzenie sobie, który aktor pasuje lepiej. Zwłaszcza, że gra posiada także napisy, więc nie ma zagrożenia, że historia Wam umknie przez braki językowe. Podsumowując, to God of War jest grą świetną, zasłużenie otrzymującą wszystkie pochwały. Ciężko jest znaleźć cokolwiek, by się do niej przyczepić – musiałbym to robić na siłę. Jest to prawdopodobnie jedna z pięciu najlepszych gier tej generacji i zdecydowanie warto rozważyć pożyczenie Playstation 4, by w nią zagrać (z kupnem bym się nie rozpędzał 😉 ) – zdecydowanie nie będziecie żałować. Gry i konsoli użyczył zaprzyjaźniony Łukasz B., za co serdecznie dziękuję Eksploruj Strona główna Dyskutuj Wszystkie artykuły Społeczność Interaktywne mapy Ostatnie blogi Nasz Facebook Nasz YouTube Blog Administratora Kontakt Główny administrator - Mustafar29 Email: @ Email: mustafar@ Pomoc Podstawy Edycja Administracja Zaawansowane narzędzia Wszystkie tematy pomocy... Senat LEGO: Gwiezdne wojny LEGO Star Wars: Padawańskie widmo LEGO Star Wars: Upadek Imperium Kroniki Yody Złowieszczy klon Groźba Sithów Atak Jedi Ucieczka ze Świątyni Jedi Wyścig po Holokrony Nalot na Coruscant Awantura rodzinna Droid Tales Droid Tales: Odcinek 1 Droid Tales: Odcinek 2 Droid Tales: Odcinek 3 Droid Tales: Odcinek 4 Droid Tales: Odcinek 5 LEGO: Przygoda LEGO: Przygoda The Lego Movie 2 Star Wars Padawani Rako Vaash Ti Bobby Bene Rebelianci Jek 14 Rusty ''Nogata'' Luke Skywalker Chewbacca Han Solo Leia Organa Admirał Ackbar Mon Mothma Wedge Antilles Jek Porkins Imperium Sheev Palpatine Darth Vader Admirał Piett Admirał Oozel Generał Veers Mas Amedda Stara Republika Yoda Obi-Wan Kenobi Anakin Skywalker Mace Windu Senator Youn Senator Ask Ask Senator Organa Lindo Calrissian Lando Calrissian Jar-Jar Binks Separatyści Hrabia Dooku Generał Grievous Asajj Ventress Darth Maul Poggle Mniejszy Nute Gunray Złodawani Z "DT" Kanan Jarrus Hera Syndulla Chopper Garazeb Orrelios Sabine Wren Ezra Bridger Flota Rebelii Myśliwiec Zwiadowczy Rycerzy Jedi Kapsuła Yody Autobus Padawanów Pojazd Klonów z Kashyyyk Gwiezdny Myśliwiec Jedi Interceptor Statek Senatora Organy Gwiezdny Myśliwiec X-wing Sokół Millenium Gwiezdny Myśliwiec V-wing Starfighter Flota Separatystów Homing Spider Droid Corporate Alliance Speeder Mandalorian Myśliwiec Mandalorian Malevolence Gwiezdny Myśliwiec Jeka 14 Gwiezdny Myśliwiec Dartha Maula Gwiezdny Myśliwiec Generała Grievous Flota Imperium AT-AT Gwiezdny Niszczyciel Gwiezdny Myśliwiec TIE Fighter Gwiezdny Myśliwiec V-wing Starfighter Gwiezdny Myśliwiec Dartha Vadera (TIE Fighter) Flota Republiki Autobus Padawanów AT-RT Kanonierka Republiki AT-TE Myśliwiec A-wing Z-95 Headhaunter Bitwy Misja w Pałacu Jabby Misja na Kamino Misja na Geonosis Powietrzna bitwa nad Coruscant Bitwa o Geonosis w Ataku Jedi Bitwa o Mustafar Misja w Świątyni Jedi Pierwsza ucieczka przed Imperium Druga ucieczka przed Imperium Misja ''Odzyskać Holokrony'' obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Treści społeczności są dostępne na podstawie licencji CC-BY-SA, o ile nie zaznaczono inaczej. Fan Feed Gdy wypłynąłem łodzią na wielkie Jezioro Dziewięciu, otwarła się przede mną gigantyczna lista możliwości. Nordycki świat stanął otworem, a ja mogłem się udać gdzie tylko chciałem. God of War zrywa z linearną jest pełna pobocznych misji, opcjonalnych krain oraz sekretnych nagród. Nikt nie trzyma cię za rękę. Nie mówi dokąd iść, co robić ani z kim walczyć. Jesteś tylko ty, twój topór, twój syn oraz świat pełen zawartości na 40 - 50 godzin gry. Poboczne misje i krainy są tak dobrze zrealizowane, że rezygnację z nich powinno się karać torturami. Dodatkowe lokacje to coś więcej niż jaskinia ze skrzynią czy mała wieża pełna przeciwników. W God of War zejście z głównej ścieżki fabularnej rozpoczyna przygody trwające kilkadziesiąt minut, a nawet kilka godzin. Podczas nich niszczy się posągi bogów, uwalnia z niewoli gigantyczne smoki, odkrywa starożytne ruiny krasnoludów, a nawet... odwiedza zupełnie inne światy! Więcej na ten temat jednak nie w autentycznym szoku, że producenci God of War poświęcili aż tyle doskonałego materiału na opcjonalne misje poboczne. Wcale nie trzeba ich przechodzić. Część ukrytych krain trudno nawet znaleźć. Nagroda dla wytrwałych eksploratorów jest jednak gigantyczna. Ostatnim razem tak dobre zadania opcjonalne widziałem w... trzecim Wiedźminie. Nie przesadzam. God of War to raj dla poszukiwaczy. Jeżeli martwiłeś się o stosunek ceny do zawartości, możesz przestać. Nordycki świat jest gigantyczny i wystarczy na kilkadziesiąt godzin przygody. Paradoksalnie, eksploracja dała mi tyle samo frajdy, co brutalna walka. O ile nie więcej. Starcia w God of War są znakiem rozpoznawczym serii, ale w najnowszej odsłonie jest ich odczuwalnie mniej. Albo inaczej - pomiędzy kolejnymi walkami dostaliśmy znacznie więcej zwiedzania oraz zagadek. To bardzo dobre przesunięcie środka ciężkości. Koniec ze sztucznie zamykanymi arenami, na których musieliśmy szlachtować dziesiątki wrogów. Teraz przeciwników najczęściej jest tylko kilku, za to walka z nimi stała się bardziej personalna i of War na średnim poziomie trudności jest przyjemnie wymagający. Produkcja nie należy do przesadnie trudnych, ale nie wybacza i nie pobłaża graczowi. Za każdy błąd trzeba płacić. W początkowej fazie rozgrywki trzy serie ciosów wystarczą, aby położyć Kratosa. W miarę rozwoju umiejętności oraz ekwipunku sytuacja się zmienia, ale początki wcale nie będą łatwe. Gra uczy cierpliwości, obserwacji przeciwnika oraz dostosowywania taktyki. Miodzio. Koniec z tępym mashowaniem jednego przycisku. System walki „robią“ dwie bronie - topór Lewiatan dzierżony w dłoniach Kratosa oraz łuk Szpon jego syna. Duet świetnie się uzupełnia. Za pomocą osobnego przycisku dajemy znać chłopakowi, aby strzelał do przeciwników, podczas gdy my wymachujemy magicznym, zamrażającym ostrzem. Z czasem syn Kratosa uczy się nowych sztuczek. Jego technika znacząco różni się jednak od tej ojca. Latorośl boga wojny przyzywa magiczne istoty, używa energetycznych pocisków oraz zachodzi wrogów od tyłu. Sterowanie tym duetem to wielka osobną wzmiankę zasługuje możliwość rzucania oraz przyzywania topora. Kapitalnie działa to w praktyce. Gracz czuje się jak Thor z Avengersów. Z Lewiatanem można wyprawiać niesamowite sztuczki - trafiać kilku wrogów jeden po drugim niczym Xena, podcinać im nogi oraz rozłupywać czaszki. Rzut. Trafiasz jednego ghula. Przywołanie. Trafiasz drugą maszkarę. Lewiatan to wspaniała broń. W rękach kreatywnego wojownika staje się narzędziem doskonałym. Zwłaszcza w połączeniu ze strzałami młodzieńca. No właśnie - syn Kratosa. Bóg wojny nie jest już samotny. To doskonałe rozwiązanie narracyjne. Twórcy God of War świetnie bawią się konwencją. Zestawiają ze sobą dwa przeciwległe bieguny. Gadatliwy, ciekawy świata młodzieniec oraz gburowaty, unikający rozmowy ojciec. Chłopak chcący pomagać napotkanym postaciom, a także bóg wojny, który wszędzie wietrzy spisek i nie chce nikomu zaufać. Młody idealista gotowy do zmieniania świata kontra zgorzkniały mężczyzna, który przez ten świat został dawniej złamany. Obie postaci łączy wola matki i partnerki, którą na swój sposób kochał każdy z przygotowali dla graczy tonę linii dialogowych. Para nieustannie debatuje, komentuje i odnosi się do wydarzeń na ekranie. Podobnie było na przykład w The Last of Us. Każdy ciekawszy element otoczenia jest obiektem rozmowy, tak samo każdy przeciwnik oraz postać niezależna. Dzięki temu nowy God of War nie jest tak suchy i szorstki jak poprzednie odsłony. Duetu przyjemnie się słucha nawet w polskiej wersji językowej. Artur Dziurman jako podstarzały Kratos staje na wysokości zadania. Nawet na moment nie zatęskniłem za Lindą. Gorzej z synem, który w polskiej wersji językowej może nieco irytować. God of War jak cRPG - statystyki broni, poziomy doświadczenia i drzewa umiejętności. Wraz z (trochę) otwartym światem do serii zawitał system rozwoju postaci znany z gier cRPG. Oczywiście w uproszczonej wersji. Kratosa charakteryzuje od teraz ogólny poziom mocy, na który składa się siła ataku, wytrzymałość, witalność, czas regeneracji umiejętności, a także posiadane bronie, pancerze oraz runy. Według tego samego schematu określani są również wszyscy przeciwnicy, jakich napotkany na swojej ten sposób schodząc z głównej ścieżki fabularnej możemy napatoczyć się na przeciwnika z szóstym poziomem, samemu mając zaledwie drugi poziom. Co kapitalne, takiego oponenta wciąż potrafiłem pokonać. Trzeba nie dać się trafić (jeden cios kończy nasze życie), być bardzo cierpliwym i stopniowo odłupywać pasek życia ostrzem Lewiatana. Konsekwentne sekwencje uników i ataków sprawiają, że nawet najbardziej wsysokopoziomowy przeciwnik w końcu ulegnie pod naporem topora. No i to jest wejść na wyższy poziom, należy ulepszać pancerze oraz bronie. Do tego potrzebujemy z kolei unikalnych surowców, które znajdujemy w skrzyniach ze skarbami. To kolejny argument przemawiający za tym, aby zejść z głównej ścieżki i zacząć zwiedzać piękny nordycki świat. Nie tylko wypełnimy dodatkowe zadania, ale również zdobędziemy nowe zbroje, a także podniesiemy poziomy tych już posiadanych. Ten mechanizm wciąga, ale nie przytłacza. Elementy cRPG to istotny dodatek, który jednak nie przesłania serca gry, jakim jest intensywna akcja oraz dokładna eksploracja. Jest coś, co się może nie spodobać w najnowszym God of War? Rozczarowało mnie stosowanie przeszkód, które skutecznie uniemożliwiały przedwczesne odkrywanie nowych rejonów. Okazuje się, że dla boga wojny, który zdobył sam Olimp, przeszkodą nie do pokonania bywa przewrócone drzewo albo murek sięgający mu do kolan. Chociaż God of War oferuje największą swobodę odkrywania w historii serii, architekci poziomów stosują leniwe sztuczki, byśmy nie wdarli się tam, gdzie nie powinniśmy, bez uprzedniego zdobycia nowej mocy albo można być również… walka, ale tylko na przestrzeni kilku pierwszych godzin. Gdy syn Kratosa wciąż nie korzysta z łuku ani czarów, a bóg wojny nie posiada odblokowanego drzewa rozwoju umiejętności, wymachiwanie toporem ma prawo wydawać się stosunkowo monotonne oraz powtarzalne. Trzeba pchnąć nieco fabułę do przodu, aby system walki rozwinął się w taki sposób, że zaczniecie zbierać szczękę z podłogi. Nie przerażajcie się, gdy w pierwszych kilkudziesięciu minutach nie będzie zbyt widowiskowo. To zaledwie podstawy podstaw. Po tym, jak seria zaczęła zjadać własny ogon, God of War na nowo jest świeży, powalający wizualnie oraz niezwykle grywalny. Żadna poprzednia odsłona (a grałem we wszystkie, łącznie z tymi na PSP) nie dała mi aż takiej frajdy. Sama grafika to już wielka uczta dla oczu. Północne krainy wyglądają cudownie. Wejście na najwyższy szczyt Midgardu to przeżycie z gatunku tych wyjątkowych, które zapamiętuje się na długie miesiące, jak nie lata. God of War wygląda FENOMENALNIE. Ładniejsze jest tylko Uncharted 4 oraz (kwestia pod dyskusję) Horizon Zero parze z powalającą warstwą wizualną idzie niezwykle miodna rozgrywka. God of War doskonale spisuje się jako seria silniej nastawiona na eksplorację oraz rozwój postaci. Pojedynki z bossami jak zwykle są tak epickie, że zasługują na osobne tego obecność syna wprowadza do świata gry większą głębię postaci, ich lepsze rozrysowanie oraz ciekawsze interakcje. W zasadzie każda zmiana, jak zaszła w tej serii, to zmiana na jest jednak to, że w przeciwieństwie do poprzednich odsłon, tego God of War nie przebiegniecie w kilkaset minut. To tytuł na kilka dziesiątek godzin. Płyta aż wygina się od zawartości. Gdyby każdy filmowy tytuł akcji dla jednego gracza starczał na tyle, rynek gier wideo byłby znacznie lepszym miejscem. W przeciwieństwie do wielu innych tytułów, God of War staje się tym lepszy, im dłużej w niego grasz. Z każdą kolejną godziną coraz bardziej nie możesz oderwać się od kontrolera. Otwarty świat i misje dodatkowe!Syn Kratosa i dialogi między bohateramiLewiatan to rewelacyjna brońMniej powtarzalnych walk, więcej zwiedzania i łamigłówekPrzygoda na 40 - 50 godzinDziurman jako Kratos daje radęPowalająca warstwa wideo (PS4 Pro)Zero narośli w postaci mikro-transakcji czy płatnych skórek Syn Kratosa w polskiej wersji językowej irytujeProblemy z przestrzenną sceną audioKilka niewidzialnych ścian i murków nie do przeskoczenia Najlepsza odsłona serii. Czołówka gier Sony. Nie mam żadnych wątpliwości, że to jedna z tych gier, dla których kupuje się konsolę. God of War jest znacznie lepszy niż przypuszczałem. God of War – kto użyczył swojego głosu Kratosowi? W God of War głównym bohaterem jest Kratos, a w polskiej wersji językowej głosu użyczy mu Artur Dziurman. God of War… Elex – może chcesz posłuchać próbek dubbingu? Elex pojawi się we wrześniu tego roku. Twórcy podesłali kilka próbek głosowych. W rolę głównego bohatera wcieli się Artur Dziurman. Lista…

artur dziurman god of war